wtorek, 22 listopada 2016

 
 
 
Szydełkowa pufa
 
 
 
 
 
 
Kochani przedstawiam Wam mój absolutny hit! Jestem z tego powodu niezwykle dumna, ponieważ wykonałam własnoręcznie swoją pierwszą szydełkową pufę. Praca nad tym cudeńkiem dała mi dużo radości i kiedy patrzyłam na powstawanie jej, aż serce mocniej biło. A uśmiech pojawiał się coraz większy jak pufa nabierała kształtów i powstawała z godziny na godzinę.
 
 
 



Pewnie zastanawiacie się "skąd ten pomysł", "gdzie znalazłam wzór"? Ale na te i inne pytania za moment Wam odpowiem. A więc...
Podczas zlotu Kwiatu Dolnośląskiego w dniu 20 lipca tego roku, w ramach Twórczego Końca Lata, odbyły się warsztaty z dziergania na szydełku tej oto pufy. Prowadzące dziewczyny - Kinga i Kasia, które prowadzą bloga "Czarna mysz" z dużym sercem, cierpliwością oraz bardzo indywidualnym podejściem do wszystkich uczestniczek przekazały nam wiedzę, w jaki sposób można wykonać taki efektowny przedmiot. Dziewczyny były cierpliwe a rezultaty naszej pracy, moim zdaniem, są zachwycające. Podczas warsztatów również atmosfera była wyjątkowo przyjemna a Dziewczyny z przyjemnością się słuchało, jak opowiadały o możliwościach tworzenia również innych rzeczy ze sznurka.






Pufa nie tylko mnie bardzo przypadła do gustu :) Jak widzicie na zdjęciach, mój pupil Tobi podczas sesji zdjęciowej, którą sama wykonywałam również chciał uczestniczyć. Kiedy rozkładałam koc, układałam pufa i inne poduchy, Tobelek skakał koło mnie, był zachwycony i sprawiał wrażenie, że cieszy się, że wszystkie te poduchy są dla niego. Próbował wdrapać się na pufa, siadał na niego i przyglądał się co to jest. Podczas kiedy chciałam, aby zszedł z koca, no bo to była sesja pufy a nie mojego psa, wtedy Tobi zrobił minkę nr 3, która oznacza: "Pańcia ale jak to, to nie dla mnie te kocyki? Ja tylko na chwilkę". Oczywiście skończyło się na tym, iż obydwoje zmęczeni sesją odpoczywaliśmy na kocu.






Zdjęcie powyżej przedstawia pufa, który sfotografowany jest od góry. Kolorystyka jest klasyczna czyli połączenie szarego grubego sznurka bawełnianego z miętowym. Połączenie niezmiernie mi się podoba i takie połączenie barw świetnie się sprawdzi we wnętrzach nowoczesnych oraz tych bardziej klasycznych.






Powyżej splot w przybliżeniu :) wygląda po prostu pięknie.




 
 
No i tak się odpoczywało na kocyku :)
Czasami kiedy Tobi leży w domu na podłodze, opiera swój pyszczek na pufie i łypie oczkami na prawo i lewo. I tak sobie obserwuje świat.






Boki pufy również mają dwa kolory, czyli pasek miętowy szary i miętowy, dzięki temu kolory płynnie przechodzą i świetnie się uzupełniają.






Jak widzicie sam spód pufa jest wypleciony nie do samego końca. Został niewielki otwór, tak aby można było ściągnąć obleczenie i wyprać. Kolor spodu jest jednolity, czyli szary z racji tego, aby spód nie brudził się za bardzo.
 
Kochani jak się Wam podoba?
Serdecznie dziękuję dziewczynom Kasi i Kindze z ''Czarnej myszy'' za wspaniały kurs i miłe chwile. Oczywiście nie był to jedyny kurs, na którym byłam u Dziewczyn i pewnie kolejne przede mną :)
 
 
Serdecznie Was pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
Halinka